Strona główna » DRAMAT NA GRANICY! Polacy stoją godzinami w gigantycznych korkach, a Niemcy wjeżdżają jak do siebie! Co się dzieje?!

DRAMAT NA GRANICY! Polacy stoją godzinami w gigantycznych korkach, a Niemcy wjeżdżają jak do siebie! Co się dzieje?!

by danielszysz
DRAMAT NA GRANICY

Na granicy polsko-niemieckiej trwa prawdziwy koszmar kierowców! 🚧
Kolejki ciągną się kilometrami, auta stoją po 5, 6, a nawet 8 godzin. Kierowcy są wściekli, zdesperowani i bezsilni. Niemcy kontrolują każdego Polaka, jakby wróciły czasy żelaznej kurtyny. Tymczasem niemieckie samochody wjeżdżają do Polski bez żadnego zatrzymania!

Ludzie pytają wprost: czy to jeszcze Europa bez granic, czy już granica wstydu?


🚨 Chaos, korki i nerwy – polscy kierowcy na skraju wytrzymałości

To, co dzieje się na przejściach w Ahlbecku, Świecku, Olszynie, Kołbaskowie i Gubinie, to już nie są kontrole – to paraliż granicy. Tysiące aut, setki tirów, a do tego policyjne radiowozy, psy, kontrole dokumentów, przeszukania bagażników i pytania o każdy szczegół.

– Wracałem z pracy z Niemiec do Polski. Zatrzymali mnie, kazali otworzyć wszystko, nawet torbę z jedzeniem. W tym czasie niemieckie auto z ich tablicami przejechało bez zatrzymania. To jawna dyskryminacja! – mówi pan Rafał z Międzyzdrojów.

Inny kierowca dodaje:

– Przecież to wygląda jak blokada dla Polaków! My stoimy, a oni wjeżdżają jak do siebie.


🔍 „Tymczasowe kontrole”? To farsa! Niemcy zamienili granicę w mur

Oficjalnie Berlin mówi o „tymczasowych kontrolach ze względów bezpieczeństwa”. Ale wszyscy widzą, że to stała blokada, która działa dzień i noc. Wystarczy, że pojawi się patrol policji lub celników, a droga zamienia się w kilkunastokilometrowy korek.

Tymczasem Polska – która również prowadzi kontrole graniczne – robi to rozsądnie, szybko i bez chaosu. U nas ruch odbywa się płynnie, bez stresu, bez upokarzania kierowców.

– Polskie służby działają profesjonalnie. Niemcy pokazują, że mogą nas zatrzymać, kiedy chcą. To polityczna demonstracja siły – mówi funkcjonariusz Straży Granicznej.


💣 „To wygląda jak kara za tanie zakupy w Polsce!”

Na forach i w mediach społecznościowych zawrzało. Polacy nie wierzą w tłumaczenia Berlina o „bezpieczeństwie”.

„To wygląda jak odwet za to, że Niemcy jeżdżą na zakupy do Polski i zostawiają u nas pieniądze.”
„Zamiast współpracy mamy mur i pogardę!”
„Gdzie są europosłowie? Gdzie rząd?!”

Kierowcy tirów mówią o ogromnych stratach finansowych – każdy postój to pieniądze, które nigdy nie wrócą. A tysiące mieszkańców przygranicznych miejscowości, takich jak Świnoujście, Lubieszyn czy Słubice, codziennie tracą godziny w drodze do pracy po drugiej stronie Odry.


⚡ Absurd Unii Europejskiej: jedni mogą wszystko, inni tylko czekać

To, co dzieje się dziś na granicy z Niemcami, to obraz upadku europejskiej równości. Jedni wjeżdżają bez przeszkód, drudzy stoją jak intruzi.
Czy o taką Europę walczyliśmy?

Eksperci ostrzegają: jeśli Berlin nie cofnie swoich działań, może dojść do poważnego konfliktu dyplomatycznego. Bo to już nie tylko kwestia bezpieczeństwa – to otwarte łamanie zasad Schengen.


🧭 Polacy tracą cierpliwość. Rząd milczy, a Niemcy robią, co chcą

Polscy europosłowie zapowiadają interwencję w Brukseli.

– Niemcy łamią traktaty europejskie i utrudniają życie tysiącom Polaków. Rząd powinien zareagować natychmiast, a nie patrzeć biernie, jak nasi obywatele stoją w wielogodzinnych kolejkach – mówi poseł z Pomorza Zachodniego.

Na razie jednak cisza. Ludzie czują się opuszczeni i upokorzeni.

– Kiedyś mówili, że granice znikną. Teraz wróciły – tylko po jednej stronie.


💥 Granica, która dzieli Europę

Na papierze jesteśmy w Unii Europejskiej. W rzeczywistości – stoimy w kolejce, jakby czas się cofnął o 30 lat. Niemcy kontrolują, przeszukują, zatrzymują, a Polacy milczą i czekają.

Pytanie brzmi: jak długo jeszcze?
Bo jeśli nic się nie zmieni, granica polsko-niemiecka stanie się symbolem nowego podziału Europy – na tych, którzy mogą wszystko, i tych, którzy mają stać w kolejce.

 

You may also like