Dlaczego Niemcy nie płacą opłaty uzdrowiskowej od razu po wjeździe do Świnoujścia? I dlaczego rząd Polski nic z tym nie robi?
Świnoujście traci miliony. Rząd milczy
Świnoujście, jedno z najpiękniejszych polskich uzdrowisk nad Bałtykiem, każdego roku gości setki tysięcy turystów – zarówno z Polski, jak i z Niemiec. Choć miasto formalnie pobiera opłatę uzdrowiskową, rzeczywistość wygląda inaczej. W przeciwieństwie do niemieckich kurortów, gdzie opłata (tzw. Kurtaxe) obowiązuje od pierwszego dnia pobytu i jest skrupulatnie egzekwowana, w Świnoujściu tysiące osób korzystają z uroków miasta – nie płacąc ani złotówki. Dlaczego?
Czym jest opłata uzdrowiskowa i kto ją pobiera?
Opłata uzdrowiskowa w Polsce to lokalny podatek nakładany na osoby przebywające w miejscowościach mających status uzdrowiska. Pieniądze trafiają do budżetu gminy, a nie do budżetu państwa. W Świnoujściu jej wysokość wynosi 6,20 zł za dobę (stan na 2025 rok) i powinna być doliczana przez właścicieli hoteli, pensjonatów, apartamentów czy kwater prywatnych. Problem polega na tym, że obowiązek zapłaty opłaty uzdrowiskowej powstaje dopiero po zameldowaniu w obiekcie noclegowym.
Niemiecki model – wzór do naśladowania?
W Niemczech sprawa jest jasna. Każdy turysta odwiedzający uzdrowisko musi zapłacić Kurtaxe – niezależnie od tego, czy nocuje w hotelu, czy tylko odwiedza miejscowość na kilka godzin. Co więcej, w wielu miastach niemieckich pobór opłaty odbywa się elektronicznie – przez aplikacje, automaty lub przy okazji parkowania. System jest sprawny, zintegrowany i działa. Dlaczego więc Polska nie korzysta z tego wzoru?
Dlaczego rząd nie reaguje?
Mimo wielokrotnych apeli samorządów, w tym władz Świnoujścia, rząd nie zmienia przepisów regulujących pobór opłaty uzdrowiskowej. Oto główne powody:
1. Brak politycznej woli
Zmiany w systemie poboru opłat wymagałyby nowelizacji ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. W obecnej kadencji Sejmu nie podjęto żadnych konkretnych kroków w tym kierunku. Temat nie jest medialny ani politycznie opłacalny, więc nie trafia na agendę rządu.
Polityczny „incydent kałowy” w Szczecinie? Radni KO Gieryga i Kaup złożyli zawiadomienie, ale gdzie dowody?
2. Opór lobby turystycznego
Część właścicieli obiektów noclegowych obawia się, że uszczelnienie systemu odstraszy turystów. Branża hotelarska i apartamentowa wielokrotnie lobbowała przeciwko zmianom, które miałyby zwiększyć kontrolę i egzekwowanie opłat.
3. Brak centralnego systemu rejestracji turystów
W Polsce nie istnieje zintegrowany system, który umożliwiałby automatyczne śledzenie pobytu turystów, szczególnie tych jednodniowych. Wprowadzenie takiego rozwiązania wymagałoby inwestycji i współpracy wielu instytucji: od granicznej, przez samorządową, po resort finansów.
Efekt? Turyści z Niemiec nie płacą nic
Przykład Świnoujścia jest wymowny. Tysiące niemieckich turystów każdego dnia przyjeżdżają do miasta tylko na kilka godzin: na zakupy, plażę, do restauracji. Ponieważ nie nocują, nie muszą się meldować, więc nie są objęci obowiązkiem zapłaty opłaty uzdrowiskowej.
Tymczasem Polacy odwiedzający niemieckie kurorty nad Bałtykiem czy w Schwarzwaldzie nie mają takiego „komfortu” – opłata jest egzekwowana od razu, często w formie biletu dziennego, a jej nieuiszczenie grozi mandatem.
Miliony złotych uciekają z budżetu miasta
Według nieoficjalnych szacunków, Świnoujście mogłoby rocznie zyskać nawet 10–15 milionów złotych więcej, gdyby opłata uzdrowiskowa była pobierana od wszystkich osób korzystających z infrastruktury uzdrowiskowej – nie tylko od tych, którzy nocują.
Tyle pieniędzy można byłoby przeznaczyć na:
-
remonty chodników i dróg w strefie uzdrowiskowej,
-
sprzątanie plaż i parków,
-
nowe atrakcje turystyczne,
-
ochronę środowiska i monitoring jakości powietrza.
Możliwe rozwiązania
Obowiązkowa rejestracja przez aplikację
Wprowadzenie aplikacji miejskiej, przez którą turyści musieliby zarejestrować się po przyjeździe, umożliwiłoby pobieranie opłaty uzdrowiskowej nawet od osób jednodniowych.
System e-opłaty parkingowej
Pobieranie opłaty uzdrowiskowej wraz z opłatą parkingową to jedno z najczęściej proponowanych rozwiązań. Wystarczyłoby zintegrować systemy miejskie, aby każdy turysta parkujący auto w Świnoujściu wnosił automatycznie również opłatę uzdrowiskową.
Graniczna ewidencja turystów
Wprowadzenie dobrowolnej rejestracji po stronie polskiej – np. przez kody QR przy przejściach granicznych – pozwoliłoby gminie monitorować liczbę odwiedzających i ewentualnie egzekwować opłatę.
Co na to mieszkańcy i samorząd?
Coraz więcej mieszkańców Świnoujścia zwraca uwagę na niesprawiedliwość obecnego systemu. Polscy turyści są obciążani opłatami, podczas gdy goście z Niemiec – korzystający z tych samych ścieżek rowerowych, ławek i promenad – nie płacą nic.
Władze miasta wielokrotnie apelowały do rządu o zmiany legislacyjne, ale bezskutecznie. Problem istnieje od lat, a z roku na rok staje się coraz bardziej dotkliwy.
Podsumowanie: czy ktoś w końcu odważy się działać?
Opłata uzdrowiskowa w Polsce to fikcja w przypadku tysięcy jednodniowych turystów – szczególnie tych zza zachodniej granicy. Niemcy w Polsce korzystają z przywilejów, których Polacy nie mają w Niemczech. Rząd nie reaguje, samorządy są bezsilne, a budżety miast – coraz bardziej obciążone kosztami utrzymania stref uzdrowiskowych.
Jeśli Polska chce budować silny i nowoczesny sektor turystyczny, czas uszczelnić system opłat i wprowadzić sprawiedliwe zasady dla wszystkich – bez względu na obywatelstwo czy długość pobytu.
Artykuł Niemcy przyjeżdżają do Świnoujścia za darmo?! Polacy płacą, a rząd milczy! pochodzi z serwisu Baza hotelowa – zarezerwuj nocleg.
Artykuł Niemcy przyjeżdżają do Świnoujścia za darmo?! Polacy płacą, a rząd milczy! pochodzi z serwisu Baza hotelowa – zarezerwuj nocleg.